piątek

Dostrzegając wszystko we mgle

Znowu dopada mnie głupie uczucie, znowu nie mogę usnąć. Mówię sobie, że coś mnie opętało chociaż nie powinienem tak mówić bo przecież jestem katolikiem. Siedząc sam w pokoju i patrząc się w okno za którym dosłownie nic nie widać przez mgłę uruchamia się moja wyobraźnia. Dostrzegam coś czego nigdy w życiu nie widziałem. Nie wiem czy jest to spowodowane tym że nie mogę spać czy przez osobę dzięki której zrozumiałem, że warto żyć. Tak, na pewno będziesz czytać ten post J. Dzięki Tobie zrozumiałem, że świat jest piękny, że trzeba widzieć jego bardziej kolorowe strony. Że nie warto się przejmować niektórymi rzeczami. Że coś co było już nie wróci. Jeszcze przed paroma dniami chciałem to zakończyć, zakończyć coś co może pomogłoby mi, ale czy pomogłoby innym? NIE! Mówiłem, że nie mam dla kogo żyć, ale wszystko się zmieniło.. Mam dla kogo żyć, żyję dla siebie, dla moich przyjaciół którzy są dla mnie ogromnym wsparciem, ale dzięki Tobie J. dopiero zrozumiałem że przyjaźń istnieje. Miłość odchodzi, a przyjaźń pozostaje na zawsze. Nigdy nie spotkałem człowieka, który by mi tak pomógł. Twierdzisz, że nie umiesz radzić, ale umiesz słuchać. Że jesteś egoistą, ale to nie prawda. Sam masz problemy o których za pewne wiedzą tylko nieliczni, ale i potrafisz znaleźć czas na to, aby i wysłuchać moich problemów, tego co czuję, myślę. Tak J. ten post jest dla Ciebie. Powiem szczerze, że czasami mnie denerwujesz, ale nie zawsze przecież musi być pięknie. Dziękuję, że jesteś i pamiętaj "Każdy z nas jest egoistą. Prawdziwy przyjaciel to człowiek, który umie słuchać".
Każda łza spływająca po mojej twarzy oznacza, jak wrażliwy jeste. Tak, jestem chłopakiem, który nie wstydzi się łez.

Nie patrząc wstecz..

Nie patrząc na moje dzisiejsze życie wybiegam do przodu. Myśląc, marząc o tym że będę miał wspaniałą, kochającą się rodzinę. Będę posiadał własną restaurację, będę miał wspaniały aparat i sprzęt,  którym będę robił wspaniałe zdjęci. Będę miał piękny dom gdzie nie będę się wstydził zapraszać znajomych. Po prostu będę dobrym, oddanym i uczciwym.

Oglądając program "Sprawa dla reportera" można dowiedzieć się jakie krzywdy dzieją się ludziom, którzy nie powinni na to zasłużyć.  I ja sie pytam! Gdzie jest Bóg, który jest dobry, pomocny i miłosierny?  Zaczynam wątpić czy naprawdę istnieje. I wiem jedno, że nie będę moim dzieciom narzucał jakiej kolwiek wiary.

Nie potrzeba żadnej wojny, ludzie sami się pozabijają i to będzie ten "koniec świata". Mam dopiero 18 lat a przeżyłem już kilkanaście "końców świata".

Czy znajdę sobie osobę,  która bedzie mi wierna i będzie mnie kochać?  Nie wiem... to pytanie jako jedno z wielu pozostaje pod dużym znakiem zapytania. To samo czy będę miał wymarzoną pracę? Czas pokaże.

wtorek

Papieros...

Wypalając kolejną paczkę papierosów zastanawiam się po co mi to? Niszcze sobie tylko zdrowie, tracę pieniądze. A może ja już nie chcę żyć, może chcę właśnie tracic na to pieniądze? Gdy tylko wstane musze,musze sobie zapalic. Dla mnie papieros to jak kawa, a kawy nienawidzę... Wszyscy się pytają po co palisz? Bo lubie, bo chce, bo na coś trzeba umrzeć? Bo jestem juz uzalezniony? Tak.. nikotyna to moj narkotyk, bez niej nie istnieję.. Ale patrząc też z drugiej strony to chciałbym rzucić, mieć więcej kasy dla siebie...
Ja w wieku 13/14 nie wiedziałem co to jest papieros, jak smakuje... a teraz nawet gówniarze z podstawówki i gimnazjun palą.. po co im to? Dla szpanu, aby mieć się czym pochwalić. Ale nie tym człowiek że pali powinien się chwalić, są ważniejsze rzeczy z  których możemy być dumni: szkoła, miłość, przyjaźń. Tylko niektórzy nie mogą się nawet tym pochwalić, bo tego nie mają...

niedziela

Dzieciństwo

Przechadzając się po ulicach mojej małej miejscowści powracają wspomnienia. Kiedy to bawiło się do późna z kolegami i koleżankami w chowanego, policjantów i złodziei i różne. Kiedy zawsze mama krzyczała "Dominik jest juz 22!" Ja odpowiadałem "Mamo, jeszcze chwilkę", a Ona ulegała wiedząc że sprawia mi to ogromną radość. Ale wracają też i smutne wspomnienia z ojcem.. Ale przeczytałem dzisiaj że jest Dzień Pozytywnego Myślenia więc stąd wspomnienia o zabawach. Czasami nawet teraz mam ochotę wyjść i się pobawić to coś mnie powstrzymuje i mówi "Dominik, daj spokój, daj pobawić się młodszym, zrób im miejsce". Wracają też smaki, na przykład zupa mleczna, chleb z masłem i cukrem, guma "huba-buba". Było minęło. Na jeden dzień chciałbym wrócić do przedszkola, pobawić się zabawkami, nie przejmować się niczym. Ale teraz jestem starszy, zaraz wkroczę w dorosłe życie, zacznę na siebie pracować. Szczerze? Już nie mogę się tego doczekać..

sobota

01.02.2014

i co ja mam kurwa zrobic?! no kurwa co?!
biore żyletkę w ręce...

mętlik w głowie

Kolejny dzień, mija kolejna godzina mojego życia i łudzę się, że się ułoży..
Bycie w domu już mnie przerasta a co dopiero bycie tutaj przez dwa tygodnie.. Patrząc na twarz ojca mam ochotę albo zabić jego albo siebie..
Już nie wiem co mam robić! Czy to normalne abym był zauroczony w trzech osobach?! Może jestem nienormalny ale to prawda. Zależy mi tak na prawdę na jednej osobie, osobie którą kiedyś zraniłem. Boję się tego powiedzieć bo nie wiem jaka będzie jej reakcja. Lecz z kazdą godziną zbieram się na odwagę.. Siedząc przy zgaszonym świetle widzę wszystko... myśląc światło pojawia się samo.. Aktualnie siedzę przed lustrem i ręką śledzę swoją twarz i mam ochotę zrobic coś z włosami i resztą ciała..
Za tydzień jadę do lekarza i okażę się czy mogę normalnie ćwiczyć..